Więcej w rozwinięciu!
Clary:
Musi być jakiś związek.
Jace:
Słuchaj, to może trochę potrwać. Może coś zjesz?
Clary:
Nie, nic mi nie jest. Wolę poczekać.
Jace:
Clary, od kiedy wróciłaś ciągle jesteś na nogach.
Musisz odpocząć.
Clary:
Nie mam czasu.
Jace:
Hej. Słuchaj, myślałem, że cię straciłem.
Na zawsze.
A teraz kiedy cię odzyskałem, jedyne czego chcę to, by to wszystko zatrzymać.
Choćby na chwilę.
Żadnego Jonathana, żadnej Lilith.
Tylko ty i ja.
Clary:
Wiem, ja tylko...
Tak długo jak mam to coś na sobie, nigdy nie będziemy tylko we dwoje.
To będzie również Jonathan.
Russell:
Słuchajcie.
Wczorajszej nocy wampir zabił wilkołaka.
Praetor.
Maia:
Który?
Russell:
Na mieście mówią, że miał na imię Nick.
Teraz Praetor mówią, że ten wampir jest wielkim zagrożeniem dla wilkołaków.
Więc naostrzcie swoje kołki. Zabezpieczcie się w wodę święconą.
Nakładam również godzinę policyjną. Nikt nie wychodzi po zmroku.
Maia:
Godzina policyjna?
Nie sądzisz, że to lekka przesada?
Bat:
Pracuję w nocy. Nie mogę tego tak po prostu olać.
Russell:
To nie jest prośba, synu.
Zrobisz to.
Maia:
Ja mogę z nim pójść.
Upewnić się, czy jest bezpieczny.
Russell:
Powiedziałem nie, to ja jestem Przywódcą tego stada.
Ja tworzę zasady.
I każdy kto nie będzie ich przestrzegał może stąd spadać.
Bat:
Nie mogę stracić mojej pracy.
Maia:
Nie, jest w porządku. Idź.
Przemieniłeś go.
Nie możesz tak po prostu go wykopać.
Russell:
Więc patrz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz