Po tej scenie czuję, że akcja się rozwija.
Tłumaczenie w rozwinięciu!
Lorenzo:
To ty, Bane?
Nie widziałem cię tam na dole.
Bardzo mi przykro słyszeć o twojej... niezręcznej sytuacji.
Słyszałem, że twoja magia została zakwestionowana.
Magnus:
Słyszałem, że zakazałeś każdemu czarownikowi w mieście mi pomagać.
Lorenzo:
To prawda.
A teraz ty przyszedłeś do mnie.
Magnus:
Więc, co? Chcesz, żebym się czołgał?
Lorenzo:
To byłby dobry początek. Zwłaszcza po tym jak mnie ostatnio obraziłeś.
Magnus:
To było niewybaczalne
Lorenzo:
Planowałem cię za to ukarać, ale wygląda na to, że los udaremnił mój plan
Więc... jak mogę ci pomóc?
Magnus:
No weź Lorenzo, wiesz po co przyszedłem.
Lorenzo:
Tak, wiem. Ale chcę usłyszeć to od ciebie.
I nie zabolałoby na pewno użycie słowa "proszę".
Magnus:
Proszę, Lorenzo.
Pomożesz mi odzyskać moją moc?
No trochę to przykre że to magnus musi prosić go o pomoc wolałabym raczej żeby poszedł do swojego ojca
OdpowiedzUsuńNo tak, to przykre, ale czasem trzeba zniżyć się do poziomu takich ameb jak Lorenzo, jeśli chce się coś załatwić XD W sumie lepsze to niż nic nierobienie w sprawie swojej utraconej magii...
UsuńNo a z Asmodeusem to niezbyt idzie się dogadać, więc nie wiem, czy to byłby tak dobry pomysł, żeby wybierać się do niego... Ojciec Roku się znalazł jebany XD
Lorenzo do niezły dupek. Nie lubię typka od początku.
OdpowiedzUsuńJa też piona ;) Lorenzo to zwykły chuj i jebana szuja XD Mógłby choć raz na coś się przydać XD
UsuńChciałbym skontaktować się z administracją prywatnie, jest taka możliwość? Bo w zakładce "Kontakt" niestety nie znalazłem żadnego maila ;c
OdpowiedzUsuńshadowhunterspolskablog@gmail.com
UsuńOdpowiedziałam już w poprzednim komentarzu :)
Wybacz, nie zauważyłem :D Wyślę w takim razie wiadomość jeszcze dzisiaj :)
Usuń