sobota, 9 kwietnia 2016

Niekanoniczne Parringi #5

Wiem, wiem dawno nie było tej serii, ale chciałam ją napisać jak należy. W końcu mi się udało, więc zapraszam:

Alec & Simon
(Salec)

Okej, jak dobrze wiemy Alec jest znany ze swojej powagi, oddania dla Clave i rodziny, a także tego, że łatwo go zirytować. Simon natomiast to nasz mały śmieszek, często lubi wtrącać do wszystkiego swoje teksty i własne zdanie. I to jest jeden z powodów dlaczego irytuje Aleca. Oczywiście oprócz tego, że jest Przyziemnym, a raczej był.
Ale to nie wiele zmienia, wiemy dobrze, że Alec choć nie do końca rozumie Przyziemnych nie przepada również za, jak to on ich nazwał ''pijawkami''.

Jak mogłoby do tego dojść:

Wyobraźcie sobie sytuacje z pierwszych odcinków serialu. Simon pojawia się w Instytucie, bo jako dobry przyjaciel szukał Clary. Oznacza to, że jest pierwszym Przyziemnym, który wszedł do siedziby Nocnych Łowców, a do tego, żeby jeszcze bardziej zirytować młodego Lightwooda nie może oderwać oczu od jego siostry.
W serialu ta dwójka stara się siebie unikać, Simon uważa, że Alec jest zbyt spięty, a Alec, że Simon nie bierze nic na poważnie. Ale wyobraźcie sobie co, by było, gdyby nie unikali siebie, a zaczęli ze sobą walczyć na słowa. Oboje potrafią być sarkastycznie, my to wiemy. Walka Nefilim vs Przyziemny. Alec byłby zirytowany Simonem, ale mimo wszystko coś sprawiałoby, że nie potrafiłby nie odpowiadać na jego zaczepki. Co? Irytacja? Tak, wmawiaj sobie to Alec.

Ale wszystko zaczęłoby się po przemianie Simona.
Po ciężkim początku Simon nabrałby tej pewności siebie i w końcu poczułby się choć w minimalnym stopniu częścią tego wszystkiego. Jednocześnie oglądanie Jace'a z Clary byłoby dla niego czymś ciężkim.
Pewnego dnia, obserwując tą dwójkę nie wytrzymuje, oddala się. W tym momencie najbardziej chcę pobyć sam, ale wtedy pojawia się niczego nie spodziewający się Alec. Wychodzi ze swojego pokoju, rzuca jakiś sarkastyczny tekst do chłopaka, ale ten jest tak zdesperowany, że zamiast odgryźć się mu przyciąga go do siebie i całuje.
Niebieskooki nie odpycha go ku własnemu zdziwieniu.

Jak rozwijałby się ich związek:

Ten związek można nazwać czymś w rodzaju lekarstwa dla obu stron. Dla Aleca nieszczęśliwie zakochanego w Jacie jak i dla Simona, który zauroczył się w Clary. Jednak żaden z tych związków nie był możliwy. Oboje to dostrzegli w momencie, gdy ich usta zetknęły się a ich związek się rozpoczął.
Z początku oboje czuliby się niekomfortowo. Alec zaszyłby się u siebie w pokoju, by móc na spokojnie pomyśleć. Jednak, gdy w końcu, by się spotkali porozmawialiby od serca. Alec zacząłby mówić jak wiele złego to może przynieść, lecz wtedy Simon wtrąciłby się z jakimś śmiesznym tekstem co sprawiłoby, że w oczach Nocnego Łowcy pojawiłyby się ogniki i już nie martwiłby się o to co inni myślą.
Myślę, że z powodu ich nieszczęśliwych miłości nie spieszyliby się z oznajmianiem wszystkim o swoim związku. Raczej spędzaliby czas gdzieś gdzie nikt nie mógłby ich przyłapać, gdzieś gdzie byliby sami.
Ale, czy takie kłamstwa nie powodują zniszczenia, gdy się je tłumi w sobie zbyt długo?

Czy ich związek, by przetrwał?

To zależy od obu stron i tego, czy wyznaliby prawdę. Simon miałby dosyć trzymania tego w sekrecie i postawiłby ultimatum Alecowi: on, albo reszta świata. Wybieraj, albo mnie stracisz.
Następnego dnia chłopak dowiedziałby się od Clary, że Simon postanowił wyjechać, bo ''nic go tu już nie trzyma''. Alec jest załamany. Dlatego postanawia podjąć szybką i męską decyzję.
Staje na środku pokoju i odpychając od siebie strach, który kumulował się w nim przez te osiemnaście lat życia oznajmia wszystkim o swoim związku z Simonem.
Simon tymczasem dociera do swojego starego pokoju. Pakuje swoje rzeczy do vana, wkłada ostatnią torbę mając nadzieję, że coś mu jeszcze zostało, by dać swojemu ukochanemu czas. Jednak wtedy do niego dociera, że czeka na coś co może nigdy się nie zdarzyć.
Wszelka nadzieja znika.
Zamyka klapę bagażnika. Odwraca się i wtedy właśnie z za zakrętu wybiega Alec. Ubrany tak jak zwykle. W czarne kolory z łukiem zawieszonym na ramieniu. Bez zastanowienia biegnie do niego i rzuca mu się w ramiona.

''Ciebie'' - szepcze odrywając się od niego
''Co?'' - pyta zdziwiony wampir.
''Wybrałem ciebie ty idiotyczny wampirze ze skłonnościami do rzucania kiepskich dowcipów i śmiania się w nieodpowiednim momencie''

HAPPY END

Dobra, chyba możemy nazwać to najbardziej optymistycznym zakończeniem w historii tej serii.

Kogo chcecie zobaczyć w następnej notce?

Simon i Maureen (Saureen)
Jace i Alec (Jalec)

7 komentarzy:

  1. Jalec, błagam. Szukam inspiracji, jak i kopa, aby napisać ff. Może mnie zainspirujesz? A potem może Jace x Meliorn? ^___^

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny post! Jeśli nie Magnus, to nawet widzę ich jako parę haha, zawsze mi sie podobały ich wspólne momenty w książce i serialu, mimo, że było ich niewiele. Następnym razem chciałabym zobaczyć Jaleca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny post! Jeśli nie Magnus, to nawet widzę ich jako parę haha, zawsze mi sie podobały ich wspólne momenty w książce i serialu, mimo, że było ich niewiele. Następnym razem chciałabym zobaczyć Jaleca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha, no naprawdę• świetny pomysł.
    Chciałabym to zobaczyć, serio. Albo przeczytać ff jakieś o nich dwóch! omg <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Salec to mój parring ,3 A następny to Jalec <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie słodkie wyszło <3
    Co z Jimon'em ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie słodkie wyszło <3
    Co z Jimon'em ?

    OdpowiedzUsuń

Theme by Lydia Land of Grafic