Jace & Alec
(Jalec)
W poprzednim poście mieliśmy okazję zobaczyć związek Aleca z Simonem. Ale teraz wyobraźcie sobie na moment co, by się stało, gdyby Simon i Clary nie zjawili się w Instytucie. Co gdyby życie nowojorskich Łowców wyglądałoby tak jak zwykle? Polowania. Walki. Niebezpieczeństwo...
No właśnie - niebezpieczeństwo - wszyscy dobrze wiemy na co są narażeni Nocni Łowcy, jednak to czego również jesteśmy świadomi to to, że od małego są uczeni, iż ofiary czasem są konieczne i trzeba walczyć o większe dobro.
Alec jednak od zawsze należał do tej grupy Łowców dla, których działanie w ten sposób byłoby, sprzeczne z ich naturą.
Jak mogłoby do tego dojść:
Dlatego możecie sobie wyobrazić, że pewnej chłodnej nocy dwaj Parabatai wychodzą na typowe oględziny. Jednak coś ich zaskakuje, demon, którego w ogóle się nie spodziewali. Jace zostaje ranny, poważnie. Alec z narażeniem własnego życia stara się mu pomóc. A w trakcie tego wyjawia mu swoją miłość ponieważ nie wierzy w to, że chłopakowi uda się przeżyć. Jakiego doznaje zaskoczenia, gdy jednak przeżywa.
Po misji chłopcy wrócili, by w ciszy do Instytutu i każdy z nich poszedłby w swoją stronę. I tak wyglądałoby kilka najbliższych dni, tygodni, miesięcy. Aż pewnego dnia wpadliby na siebie przypadkiem. Alecowi wypadłyby książki i oboje schyliliby się po nie. Gdy unieśliby głowy ich wzrok, by się spotkał. Wtedy Jace zacząłby się wypytywać dlaczego ten go unika. Aż w końcu doszedłby do tematu tamtej nocy. Alec jak to Alec na samo wspomnienie tego wydarzenia spiąłby się, wstał trzymając w dłoniach wszystkie swoje rzeczy i ruszyłby w kierunku w, którym podążał nim wpadł na chłopaka. Jednak zanim zniknąłby za zakrętem Jace pod wpływem emocji rzuciłby do niego ,,Czuję to samo''. Te trzy słowa zmieniłyby wszystko.
Jak rozwijałby się ich związek:
Czy ich związek, by przetrwał?
Sądzę, że ten związek mógłby utrzymać się kilka miesięcy, ale nie dłużej. Wieczne sekrety, a do tego strach przed konsekwencjami za bardzo ciążyłby na obu stronach. Do tego myślę, że mimo wszystko Alec i Jace potrafią dopełnić się jako Parabatai, ale nie jako para. Mają inne poglądy na wiele spraw i prędzej, czy później coś, by ich poróżniło.
Ale nie należy płakać nad rozlanym mlekiem. Parabatai mieliby mocną kłótnię i każdy wybiegłby z budynku ruszając w swoją stronę. Jace pobiegłby w stronę Pandemonium chcąc upić się i o wszystkim zapomnieć. Na miejscu jednak przez przypadek wpada na rudowłosą dziewczynę, która obraca jego życie o sto osiemdziesiąt stopni.
Alec natomiast rusza w trochę innym kierunku i spędza pół nocy wędrując pod mieszkaniami na Brooklynie, aż w końcu przypadkiem wpada na bardzo dziwnego mężczyznę. Gdy oboje upadają na ziemię jedyne co potrafi dostrzec to jakiś błyszczący pył. Spogląda na swoje ręce i dostrzega, że to brokat. Patrzy przed siebie zaskoczony i widzi czarnowłosego mężczyznę obsypanego brokatem, w bardzo nietuzinkowym stroju i kocich oczach.
Myślę, że mimo, iż historia nie zakończyła się szczęśliwie dla tej pary to wam się spodoba, bo jest to również inna wersja początku dwóch kanonicznych par.
Została nam tylko jedna niekanoniczna para: Saureen (Simon i Maureen). Piszcie swoje propozycje na inne pary w komentarzach. Mogą być nawet najbardziej abstrakcyjne.
A jakie parringi już były?
OdpowiedzUsuńFraywood, Magnus i Jace, Isabelle i Jace, Mazzy, Salec i Jalec
UsuńJa proponuję Magnus i Clary, Simon i Magnus, Simon i Jace :)
OdpowiedzUsuńMożemy też pójść w trochę inne klimaty: Clary+Izzy, Raphael+Izzy, Clary+Raphael, Jace+Luke... Nie wiem, ale można połączyć też kogoś z drugiego
OdpowiedzUsuńplanu
Możemy też pójść w trochę inne klimaty: Clary+Izzy, Raphael+Izzy, Clary+Raphael, Jace+Luke... Nie wiem, ale można połączyć też kogoś z drugiego
OdpowiedzUsuńplanu
Może Alec i Clary :)
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczyłabym Raphael+Simon, ale oni są całkiem popularni (i uroczy)
OdpowiedzUsuńMagnus+Jocelyn
Alec+Melinor
Clary+Lydia
Luke+Raphael
Alaric+Luke
Zobaczymy jak z waszą wyobraźnią
Saphael!!!! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńAlec i Clary!
OdpowiedzUsuń