Więcej w rozwinięciu!
Simon i Jace?
Ta seria przeżyła już tak wiele dziwnych momentów, że połączenie dwóch tak charyzmatycznych postaci nie powinno nikogo dziwić. Relacja Simona i Jace'a od samego początku była problematyczna. Wróćmy na moment do pierwszego sezonu, gdy to szatyn był jeszcze zwykłym Przyziemnym, a jedyne co go łączyło z resztą postaci to silne przywiązanie do Clary. Chodził za nią otoczony ludźmi, którzy reagowali na niego z niechęcią, aż w końcu stał się wampirem, a wkrótce całe jego życie się zmieniło.
Więc kim jest Jace w tej historii? Irytującym rywalem? Kimś nieznanym? Nowym? Niebezpiecznym?
Otóż Jace z charakteru jest dość podobny do swojego parabatai — Aleca. Historię Aleca i Simona już znacie i wiecie jak się zakończyła. Wiecie, że ich relację zakończyłam sukcesem. Myślę, że mogłoby im się udać. Ale, czy tak samo byłoby w przypadku blondyna?
Jak mogłoby do tego dojść?
Wszyscy wiemy, że ulubionym typem fikcyjnej relacji dla przeciętnego Amerykanina jest ta, która zaczyna się od nienawiści, ale po pewnym czasie przeradza się w bardziej pozytywne uczucie. Jest to w aktualnych czasach czymś w rodzaju plagi, która opanowała świat książek i seriali.
Nie chcę wykorzystywać tego zagrania i tutaj, ale wszyscy dobrze wiemy, że w przypadku tej dwójki nie ma innej możliwości, by ich relacja się rozwinęła.
Tak, więc jesteśmy na etapie pierwszego sezonu. Oboje walczą o jedną dziewczynę. Teraz wyobraźmy sobie, że Jacem zaczyna władać coraz większa frustracja. Wścieka się na Clary za to, że ta cały czas nie może zachować się jak Nocny Łowca. Przyziemni go irytują — i tu wchodzi Simon. Simon irytuje go jak nikt inny. Z tymi jego żarcikami, ciągłym nerwowym uśmiechem i krytykowaniem jego zachowania.
Chłopak próbuje sobie poradzić z wściekłością, ale nawet ciągłe treningi nie są w stanie ugasić tego ognia, który się w nim gotuje. Pewnego razu w trakcie jednego z takich treningów przychodzi Alec. Blondyn czuje taką wściekłość i zmęczenie, że pada na ziemię, a łzy lecą mu z oczu. Parabatai podchodzi do niego i mówi mu:
— Wściekłość nie jest odpowiedzią. Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, co przed sobą ukrywasz.
Jace'owi zajęło moment zrozumienie o co chodziło przyjacielowi, a kiedy już tak się stało Aleca dawno przy nim nie było. Blondyn rzucił wszystko i popędził przez korytarz Instytutu, by po chwili zapukać do drzwi. Po kilku minutach otworzyła mu rudowłosa dziewczyna w koszulce poplamionej farbami. Szybko chwycił ją i pocałował. Pocałunek trwał kilka sekund, a kiedy w końcu się od siebie oderwali ich spojrzenia się spotkały. Nie było jednak żadnych iskier, żadnych fajerwerek. Tylko ich dwójka. Jace i Clary.
— Przepraszam Clary. Muszę gdzieś teraz być. — I zanim dziewczyna zdołała cokolwiek z siebie wydusić, chłopak już zniknął.
Tym razem droga zajęła mu ponad kilkanaście minut, aż w końcu stanął pod drzwiami mieszkania na Brooklynie. Zapukał trochę niepewnie, a już po zaledwie minucie stanął przed nim dobrze mu znany chłopak. Nigdy w życiu niczego się nie bał, był Nocnym Łowcą do cholery, nieustraszonym wojownikiem. W tym momencie jednak czuł jakby język uwiązł mu w gardle. Dobrze wiedział, że jeśli zrobi jeszcze jeden krok do przodu, zmieni to w jego życiu wszystko. A nie był pewien, czy jest na to gotowy.
— Jace...
Jednak, gdy w końcu stanął twarzą w twarz przed tym co miało go czekać, poczuł, że wszelkie obawy z niego wyparowały. Chwycił chłopaka i pocałował jak wcześniej Clary. Jednak tym razem poczuł się kompletnie inaczej. Jakby ktoś zdjął z niego niewidzialne kajdanki
Tego dnia Jace odkrył prawdę o sobie. A co było jeszcze ważniejsze dla jego osoby — zaakceptował ją... lub przynajmniej tak mu się wydawało.
Jak wyglądałby ich związek?
Prawda jest taka, że choć związek Simona i Jace'a może się wydawać przykładną historią miłosną z zabawnymi perypetiami i szczęśliwym zakończeniem, które nie pozostawiłoby złudzenia — nasza ulubiona para już na zawsze pozostanie razem — w każdym prawdziwym związku następuje ten moment, gdy rzeczywistość uderza z mniejszą lub większą siłą.
Dla tej dwójki był to już pierwszy poranek po tym, gdy ich związek się zaczął. Nastąpił ten moment, którego Jace obawiał się najbardziej, ale dopiero gdy poczuł pierwsze promienie słońca na twarzy, zdał sobie sprawę z tego, że ten dzień właśnie nadszedł. Musiał wyjaśnić całej swojej rodzinie, że nie był tym kim sądzili, że był. Jego cała reputacja na, którą tak silnie pracował dzisiejszego dnia miała legnąć w gruzach.
Jace był jednym z najdzielniejszych młodych Nocnych Łowców, ale w tamtym momencie bał się jak nigdy wcześniej. To właśnie spowodowało, że, gdy zjawił się w końcu w Instytucie zjadły go nerwy i postanowił przemilczeć całą sprawę. Tak właśnie wszedł na drogę kłamstwa. Strach spowodował, że zaczął okłamywać Simona, że ujawnił się całej rodzinie i przyjaciołom. A wśród Nocnych Łowców udawał, że młody wampir irytuje go jak wcześniej.
W głowie Jace'a wszystko wydawało się układać. Mimo, iż okłamywał każdego w okół, nie musiał cierpieć, a miał przy tym i Simona i swoją niezszarganą reputację.
Z czasem jednak ukrywanie tego zaczęło się robić coraz bardziej uciążliwe. Zwłaszcza przed Clary, która jako jedna z niewielu spotykała się na osobności z Simonem. Jace wiedział, że to tylko kwestia czasu, aż odkryją jego małe kłamstwo, ale zdawał sobie też sprawę, że zabrnął w tym za daleko, by teraz się z tego wycofać. Musiał wymyślić sposób, żeby wszystko naprawić.
Jednak, zanim udało mu się cokolwiek zrobić wydarzyło się najgorsze. Gdy Simon i Jace poszli, któregoś wieczora do pobliskiego baru dla Przyziemnych, okazało się, że miejsce to znała również Clary, która na własne oczy zobaczyła, że dwaj chłopacy nie pałali już do siebie nienawiścią, wręcz przeciwnie. Nie wydawała się z tego powodu wściekła, zdziwiło ją jedynie, że żaden z nich jej o tym nie powiedział, Simona natomiast dziwiło, że dziewczyna o niczym nie wie. I tak wszystko co Jace skutecznie ukrywał przez ostatnie miesiące upadło w ciągu jednego wieczora.
Simon nie potrafił mu wybaczyć. Jace próbował wszystko naprawić, jednak starał się za mało. Ponieważ w ostateczności sam nadal czuł się z tym nieswojo i nie potrafił zaakceptować tej strony siebie. Tak dobiegł końca rozdział z życia młodego Waylanda, o którym tak niewielu miało pojęcie.
Jednak, gdy w końcu stanął twarzą w twarz przed tym co miało go czekać, poczuł, że wszelkie obawy z niego wyparowały. Chwycił chłopaka i pocałował jak wcześniej Clary. Jednak tym razem poczuł się kompletnie inaczej. Jakby ktoś zdjął z niego niewidzialne kajdanki
Tego dnia Jace odkrył prawdę o sobie. A co było jeszcze ważniejsze dla jego osoby — zaakceptował ją... lub przynajmniej tak mu się wydawało.
Jak wyglądałby ich związek?
Prawda jest taka, że choć związek Simona i Jace'a może się wydawać przykładną historią miłosną z zabawnymi perypetiami i szczęśliwym zakończeniem, które nie pozostawiłoby złudzenia — nasza ulubiona para już na zawsze pozostanie razem — w każdym prawdziwym związku następuje ten moment, gdy rzeczywistość uderza z mniejszą lub większą siłą.
Dla tej dwójki był to już pierwszy poranek po tym, gdy ich związek się zaczął. Nastąpił ten moment, którego Jace obawiał się najbardziej, ale dopiero gdy poczuł pierwsze promienie słońca na twarzy, zdał sobie sprawę z tego, że ten dzień właśnie nadszedł. Musiał wyjaśnić całej swojej rodzinie, że nie był tym kim sądzili, że był. Jego cała reputacja na, którą tak silnie pracował dzisiejszego dnia miała legnąć w gruzach.
Jace był jednym z najdzielniejszych młodych Nocnych Łowców, ale w tamtym momencie bał się jak nigdy wcześniej. To właśnie spowodowało, że, gdy zjawił się w końcu w Instytucie zjadły go nerwy i postanowił przemilczeć całą sprawę. Tak właśnie wszedł na drogę kłamstwa. Strach spowodował, że zaczął okłamywać Simona, że ujawnił się całej rodzinie i przyjaciołom. A wśród Nocnych Łowców udawał, że młody wampir irytuje go jak wcześniej.
W głowie Jace'a wszystko wydawało się układać. Mimo, iż okłamywał każdego w okół, nie musiał cierpieć, a miał przy tym i Simona i swoją niezszarganą reputację.
Z czasem jednak ukrywanie tego zaczęło się robić coraz bardziej uciążliwe. Zwłaszcza przed Clary, która jako jedna z niewielu spotykała się na osobności z Simonem. Jace wiedział, że to tylko kwestia czasu, aż odkryją jego małe kłamstwo, ale zdawał sobie też sprawę, że zabrnął w tym za daleko, by teraz się z tego wycofać. Musiał wymyślić sposób, żeby wszystko naprawić.
Jednak, zanim udało mu się cokolwiek zrobić wydarzyło się najgorsze. Gdy Simon i Jace poszli, któregoś wieczora do pobliskiego baru dla Przyziemnych, okazało się, że miejsce to znała również Clary, która na własne oczy zobaczyła, że dwaj chłopacy nie pałali już do siebie nienawiścią, wręcz przeciwnie. Nie wydawała się z tego powodu wściekła, zdziwiło ją jedynie, że żaden z nich jej o tym nie powiedział, Simona natomiast dziwiło, że dziewczyna o niczym nie wie. I tak wszystko co Jace skutecznie ukrywał przez ostatnie miesiące upadło w ciągu jednego wieczora.
Simon nie potrafił mu wybaczyć. Jace próbował wszystko naprawić, jednak starał się za mało. Ponieważ w ostateczności sam nadal czuł się z tym nieswojo i nie potrafił zaakceptować tej strony siebie. Tak dobiegł końca rozdział z życia młodego Waylanda, o którym tak niewielu miało pojęcie.
***
Nie wiem, czy wyszło to dobrze. Trochę się nad tym nasiedziałam, więc chyba jest okej.
Wiem, że na tę serię czekaliście najbardziej, ale ją właśnie piszę się najdłużej.
Proponujcie w komentarzach kto ma się pojawić w kolejnym poście.
Fajne xD
OdpowiedzUsuńJeju, mam takie zaległości z postami...
Wole Simona z Rafaelem nie potrafię sobie wyobrazić tego związku.
OdpowiedzUsuńNo całkiem spoko, myśle że simon i jaca wyglądaliby dość....słodko i nawet ich shipowałam ale jak jaca zaczął się spotykać z tym rudym patyczkiem to straciłam wszelkie nadzieję lecz z 2 strony to w końcu serial nie mogą sobie pozwolić na aż tak głupie rzeczy jakie ja bym chciała między innymi jaca i simon razem
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne paringi tą seria jest mega do zobaczenia
Simon i Raphael w kolejnym odcinku tej serii mogli by byc. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAneta
Bardzo dobre ale końcówka smutna wolę żyli długo i szczęśliwie.
OdpowiedzUsuńPodobał mi się ten paring choć dobór pary mnie zaskoczył trudno wyobrazić sobie S i J razem ale post fajny.
To są w końcu niekanoniczne parringi więc ja proponuje
Luke i Magnus Maryse i Magnus.
Magnusa to ty zostaw w spokoju XD
UsuńWiem, że Magnus zwykł pieprzyć wszystko, co się rusza, ale... no bez przesady. To chyba zbyt niekanoniczne XD
Bez przesady xd ja wiem że niektórzy mają chore pomysły ale ten był wyjątkowo no bo kto wgl wyobraża sobie magnusa z lukiem bo...Ja nie a co do tego ze magnus zwykl "pieprzyć wszystko co sie rusza " to ejj nie dam obrazac mojego magnusa
UsuńEjej, Magnus i Maryse XDD
UsuńWERKA NAPISZ MI TO!!
Nie proszę to najgorsze co może być bo w końcu....eh NIE NIE NIE😣
UsuńPost o Alecu z kimś innym był to i o Magnusie też powinien
UsuńEee... Nieee XD
UsuńWidzę że mój pomysł niektórych zdenerwował więc podjęłam decyzje by tych których uraziłam bądź spowodowałam dyskomfort psychiczny BARDZO PRZEPROŚIĆ nie będę szokować.Chciałam tu wyjaśnić że mało spraw mnie szokuje czy zaskakuje.No dobra PRZEPRASZAM .
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się ciepło ci którzy mają ogrzewanie pozdrawiam xd
Ty mnie bardziej rozbawilas niż uraziłaś A bardziej wkurzył mnie ta laska co napisała że magnus zwykł pieprzyć wszystko co sie rusza
UsuńOK, to może wyjaśnię. To nie jest żadne obrażanie Magnusa, po prostu stwierdziłam fakt.Jestem mega fanem Magnusa, uwielbiam go. I nie uważam, że pieprzenie wszystkiego, co się rusza jest czymś złym lub niewłaściwym. Wręcz przeciwnie - lubię osoby, które prowadziły/prowadzą taki styl życia. Widać lubi się zabawić, po prostu zalicza kolejne osoby. I bardzo dobrze. Jest biseksualny, rozrywkowy, lubiący alkohol i imprezy, nieziemsko przystojny, seksowny i pociągający, więc korzysta. Wcale mu się nie dziwię. A na pewno korzysta, bo... bitch please, ponad 17000 byłych mówi samo za siebie. Musiały to być w porażającej większości przelotne znajomości na jedną noc, bo na tyle to nawet jemu nie wystarczyłoby życia. Nawet ponad 400-letniego XD Czasem bywał zakochany i raczej na dobre mu to nie wychodziło XD
UsuńTeraz sytuacja trochę się zmieniła, bo poznał Groszka i shippuję ich so hard, ale ich relacja nie jest taka prosta i bezproblemowa. Określić by można to mianem "to skomplikowane" XD No ale to akurat jest prawdziwe uczucie, więc dadzą sobie radę.
Pisząc wtedy tamten komentarz, nie miałam żadnych obiekcji ani niczego negatywnego na myśli. Po prostu byłam trochę zdegustowana propozycją, to wszystko. No bo mimo jego z pewnością bogatego życia erotycznego myślę, że nie zaliczyłby na przykład Luke'a. To byłoby takie... nie. Po prostu nie. Nie wyobrażam sobie tego i chyba nie chcę wyobrażać XD Matki swojego chłopaka raczej też by nie zaliczył, chociaż... Nie, to byłoby złe XD
Uwielbiam Magnusa ja osobiście uważam że ma bardzo wysokie wymagania i na byle kogo bym go nie marnowała xD
OdpowiedzUsuńOjeju chociaż jedyną osobą która się ze mną zgadza też tak uważam że w końcu magnus ma szacunek do siebie i nie brał by byle kogo
UsuńMagnus z pewnością ma wysokie wymagania, ale... weźcie pod uwagę, że na świecie jest wiele pięknych ludzi, którymi potencjalnie mógłby się zainteresować. W końcu Magnus to taki bad boy, Playboy i Casanova w jednym. Chociaż nie... Casanova to przy nim cienias XD
UsuńMoże teraz tego aż tak nie widać albo w Shadowhunters nie do końca oddają realia (najpewniej jedno i drugie), ale uwierzcie mi, że w przeszłości z pewnością nie był ani trochę grzeczny XD