wtorek, 2 stycznia 2018

Nasza historia #1


Hejka!
Na wstępie chciałam podziękować każdemu, kto się zaangażował do napisania tej historii, w tym wszystkim anonimkom :)

Dawno, dawno temu, na świecie panował mrok, władało nim zło, dopóki Anioł Razjel się nie zjawił i zbawił naszą Ziemię, czym uratował nas, tworząc nową rasę, która złożona była z badass, wojowników mających w sobie krew anioła, czyli Nocnych Łowców, których misją miała być obrona świata Przyziemnych przed demonami. Byli oni cały czas wśród nas, ale zwykli śmiertelnicy nie mogli ich zobaczyć, za sprawą braku Wzroku, bez którego nie mogli dostrzec Świata Cieni. Jednak niektórzy nieliczni mogli go dostrzec, ale bali się tego, co zobaczyli.
Nocni Łowcy mieli na swym ciele pewne znaki, które dawały im różne magiczne moce, były to runy, każda z nich różniła się nie tylko wyglądem, ale też umiejętnościami, jakie dawała, każdemu Nocnemu Łowcy, który "narysował" je na swojej skórze za pomocą stelli, była to pewnego rodzaju broń, tak jak noże serafickie, czy łuki, które pomagały wygonić demony z naszego wymiaru na długi czas. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie pewna osoba zwana Valentin'em oraz jego dwoje synów: Jonatan i Sebastian, w których płynęła krew demona, stworzyli oni armię zbuntowanych demonów. Mogła ich pokonać jedynie osoba posiadająca legendarny sztylet nieba i piekła, na jednej stronie miał run nieba, a na drugiej piekła, jednak zaginął. W świecie Cieni, krążą legendarne przepowiednie, że może go odnaleźć jedynie osoba o czystym sercu, która przejdzie piekło, by doświadczyć nieba, wtedy sam jej się objawi, lecz ma to pewną cenę. Doświadczenie straty, a jak mówią Nocni Łowcy, wszystkie legendy są prawdziwe. Osobą tą jest prawdopodobnie, na pozór niewinna dziewczyna, mieszkająca w malutkim mieście w Ameryce. Nocni Łowcy będą musieli ją odnaleźć i przekonać ją do dobrowolnej pomocy. Zgoda musi być dobrowolna, inaczej się nie uda i sztylet przepadnie na 1000 lat, do ponownej próby.
Po miesiącach poszukiwań Bonnie, William i Max odnaleźli dziewczynę, ale nie nie wiedzieli, jak ją przekonać do pomocy. Był jeden problem, Alice była zadziorna i niecierpliwa, nie lubiła czekać, ani z nikim współpracować, więc w tajemnicy postanowiła, że sama się wybierze w niebezpieczną podróż, do najlepiej ukrytej na świecie jaskini, której strzegł stary mag, o imieniu Marcus i jego magiczni koto-strażnicy.
Dziewczyna nie chciała z nikim współpracować, bo tylko by ją opóźniali, jeszcze wtedy nie wiedziała, że przyda jej się pomoc, bo zapominała zabrać magicznych przekąsek dla kotów i wpadła w magiczną pułapkę, jej obecność rozgniewała Markusa, wiec postanowił uwięzić ją, w jednej z najstraszniejszych cel pod jaskinią, gdzie tylko najdzielniejsi nie ginęli ze strachu. Była naprawdę przerażona, jednak okazało się, że mag chciał jej dać tylko nauczkę, by mu się więcej nie naprzykrzała, teleportował ją do celi, a wejście do jaskini zatrzasnął głazem.
A samej bohaterce wymazał pamięć, więc gdy przyszli Nocni Łowcy, którym po wielu trudach udało się tam dostać, niestety ich nie poznała i nie wiedziała, gdzie jest, ani co tam robi. Przywrócenie jej pamięci zajęło im trochę czasu, ale się udało.
Później Nephilim uporali się ze złym magiem, a Alice, aby podziękować im, za uratowanie zgodziła się pomóc i wszyscy razem zdobyli sztylet oraz uratowali świat Cieni.
Wszyscy żyli długo i szczęśliwie!

Jakkolwiek to wyszło, to i tak jestem dumna, że stworzyliśmy coś razem :)
Było trochę błędów, więc poprawiłam niektóre zdania, ale dużych zmian nie było.
Piszcie, co myślicie i czy podoba Wam się takie coś.
492 słowa!

10 komentarzy:

  1. Nawet spoko to wyszło.
    W 2 i 3 linijce jest moje aż jedno zdanie XDD

    OdpowiedzUsuń
  2. swietne zupelnie jakbym pomagala to pisac he he he

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha i co, jakoś wyszłem ze swojego żarciku, ale pozmieniałaś niektóre moje zdania. To ja tu chciałem zrobić tak to ładnie rymem a ty mi to zmieniasz, nie ładnie...
    Nie no ogólnie wyszło ciekawie, nawet bardzo i czekam na zabawę nr. 2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że coś się rymuje, nie znaczy, że jest fajne. Język polski ma to do siebie, że kolejność wyrazów jest ważna, a te rymy nie pasowały do reszty XD

      Usuń
    2. No dobra no niech Ci będzie

      Usuń
  4. fajnie to wygladzlas i przyjemnie bylo z kims razem pisac i przerzucac sie pomyslami mam nadzeje ze jeszcze cos napiszemy oczywiscie jak naucze obslugi komputera jeszcze tylko jakies 10 lat szybko minie

    OdpowiedzUsuń

Theme by Lydia Land of Grafic