Więcej w rozwinięciu!
1. Postać odcinka
Simon
Simon
Postanowiłam wybrać Simona, ponieważ w tym odcinku przeszedł naprawdę wiele.
Heidi uprowadziła jego rodzinę i zmusiła go do ujawnienia swojej tożsamości, a co najgorsze do napicia się krwi jego siostry. Reakcja jego matki zabolała mnie tak samo jak wtedy, gdy ta sama sytuacja wydarzyła się w książkach. Tym razem jednak Simon sprawił, że zapomniała o tym i zamiast tego myślała, że jej syn nie żyje. To bolało jeszcze mocniej. Ta scena, gdy zmieniał wspomnienia własnej matki była najsmutniejszą w całym odcinku. Cieszy mnie jednak reakcja jego siostry.
Heidi uprowadziła jego rodzinę i zmusiła go do ujawnienia swojej tożsamości, a co najgorsze do napicia się krwi jego siostry. Reakcja jego matki zabolała mnie tak samo jak wtedy, gdy ta sama sytuacja wydarzyła się w książkach. Tym razem jednak Simon sprawił, że zapomniała o tym i zamiast tego myślała, że jej syn nie żyje. To bolało jeszcze mocniej. Ta scena, gdy zmieniał wspomnienia własnej matki była najsmutniejszą w całym odcinku. Cieszy mnie jednak reakcja jego siostry.
2. Najmniej lubiana postać
Czy to Jia, czy to Lorenzo.
Nie mogę się zdecydować, czyja obecność wnerwiła mnie bardziej w tym odcinku.
Nie mogę się zdecydować, czyja obecność wnerwiła mnie bardziej w tym odcinku.
Serialowa Jia jest o wiele bardziej negatywną postacią niż książkowa.
Strasznie nie podoba mi się jej sposób rozwiązywania spraw, no bo przecież: ożywienie Valentine'a, serio? Nic głupszego nie mogła wymyślić. Jeszcze wysłanie Iris na śmierć, bo nie chciała zrobić tego co jej kazała — ja wiem, że ta kobieta ma trochę grzeszków na koncie, za nie same mogłaby dostać jakiś wyrok, no może nie śmierć, ale za dokonanie wyboru i nie przywrócenie Valentine'a do życia?
To już czysta głupota.
Strasznie nie podoba mi się jej sposób rozwiązywania spraw, no bo przecież: ożywienie Valentine'a, serio? Nic głupszego nie mogła wymyślić. Jeszcze wysłanie Iris na śmierć, bo nie chciała zrobić tego co jej kazała — ja wiem, że ta kobieta ma trochę grzeszków na koncie, za nie same mogłaby dostać jakiś wyrok, no może nie śmierć, ale za dokonanie wyboru i nie przywrócenie Valentine'a do życia?
To już czysta głupota.
Lorenzo w tym odcinku natomiast chyba dostał okresu. Zachowywał się jak zazdrosna o popularność nastolatka z kompleksami. Ja rozumiem, że mógł mieć swoje powody, żeby nie przystać na prośbę Aleca i Magnusa. Ale mówienie Alecowi, że pogada ze swoimi ludźmi, a potem postąpienie nie tyle co na opak, ile grożenie czarownikom. To już naprawdę dziecinne zachowanie. Niby powtarza, że zastąpił Magnusa, bo jest takim porządnym czarownikiem, ale jak można być porządnym kiedy nie dotrzymuje się obietnicy. Nawet nie skupiał się na tym co Magnus do niego mówił, na tym co oznaczała ta sytuacja. Dawno go nie widzieliśmy i ostatnio, gdy pojawił się w odcinku całkiem podobała mi się postać — wiadomo to postać dość negatywna, ale grunt, żeby była dobrze napisana — ale tym razem zirytował mnie. Oczywiście musieli zrobić tak, żeby odmówił, by Magnus mógł odbyć swoją wizytę do Edenu.
3. Najlepsza stylizacja
Clary
Niby strój do wykonania kary śmierci, ale bardzo mi się spodobała kombinacja rudych włosów Clary i czerwonego ubrania. A poza tym, czy was też dziwi, że Clary wyglądała tak idealnie mimo tych okoliczności? Kurcze, nikt tak nie wygląda będąc zsyfałanym na śmierć. Czy ona tam miała jakąś ''ostatnią personalną kosmetyczkę''?
Izzy
Sama bym nie włożyła koszulki o takim materiale, bo po prostu strasznie mnie irytuje w dotyku.
Ale Isabelle wyglądała w niej ładnie, to trzeba przyznać.
Ale Isabelle wyglądała w niej ładnie, to trzeba przyznać.
4. Najgorsza stylizacja
-
5. Ulubiony moment
Zacznijmy od tego, że już sam początek odcinka mi się podobał. Scena Clary siedzącej w celi, a potem jej przygotowanie, była bardzo fajnie zrobiona.
W tym odcinku moim zdaniem najlepsze były sceny tego co działo się z Clary i tego co działo się u Simona.
Przy momencie jak Clary postanowiła przyłączyć się do Valentine'a krzyczałam do monitora ''Kurcze, przecież trzeba było go gdzieś zagonić, a potem szybko tu wrócić, otworzyć i zamknąć z powrotem, a nie go teraz uwalniać!''. Ale na szczęście, ona wykminiła lepszy sposób niż ja. I dobrze, bo gdyby Valentine wrócił na dłużej to chyba bym nie wytrzymała.
6. Najśmieszniejszy moment
7. Minus odcinka
10. Najlepsza scena grupowa
b) romans
Sizzy
Niby jeszcze nic się takiego między nimi nie wydarzyło, ale był taki moment kiedy krzyczałam ''kiss, kiss, kiss!'', a tu nic. To był taki idealny moment.
***
Przyznam, że odcinek mi się podobał. Sam fakt moich reakcji pokazuje, że odcinek nie był nudny.
Jutro pojawi się wypunktowanie 3x10.
Zacznijmy od tego, że już sam początek odcinka mi się podobał. Scena Clary siedzącej w celi, a potem jej przygotowanie, była bardzo fajnie zrobiona.
W tym odcinku moim zdaniem najlepsze były sceny tego co działo się z Clary i tego co działo się u Simona.
Przy momencie jak Clary postanowiła przyłączyć się do Valentine'a krzyczałam do monitora ''Kurcze, przecież trzeba było go gdzieś zagonić, a potem szybko tu wrócić, otworzyć i zamknąć z powrotem, a nie go teraz uwalniać!''. Ale na szczęście, ona wykminiła lepszy sposób niż ja. I dobrze, bo gdyby Valentine wrócił na dłużej to chyba bym nie wytrzymała.
6. Najśmieszniejszy moment
7. Minus odcinka
-
8. Największe zaskoczenie
Ożywienie Valentine'a
9. Najlepszy cytat
10. Najlepsza scena grupowa
Scena w domu Simona
11. Para odcinka
a) przyjaźń
-
Sizzy
Niby jeszcze nic się takiego między nimi nie wydarzyło, ale był taki moment kiedy krzyczałam ''kiss, kiss, kiss!'', a tu nic. To był taki idealny moment.
12. Najsmutniejszy moment
Reakcja mamy Simona na to kim tak naprawdę jest. Jak wspominałam wyżej, ta scena w książce jak i w serialu wywoływała u mnie smutek.
13. Nawiązanie do książek
- reakcja matki Simona na prawdę o nim. Jedynie w książkach nie wymazał jej pamięci, a ona nie chciała go wpuszczać do domu.
14. Najlepszy bohater drugoplanowy
Nikt mi nie przychodzi do głowy.
15. Pytanie odcinka
-***
Przyznam, że odcinek mi się podobał. Sam fakt moich reakcji pokazuje, że odcinek nie był nudny.
Jutro pojawi się wypunktowanie 3x10.
Zdecydowanie warto było czekać na te 2 odcinki. Dla mnie najlepsze z całego sezonu. 10 trochę lepszy, ale 9 też bardzo dobry.
OdpowiedzUsuńJia mnie strasznie kurzała. W książce była ok a tu jakieś masowe egzekucje, masakra. Dobrze, że Valentine umarł po raz drugi bo wskrzeszenie go na stałe byłoby już przegięciem.
Scena w domu Simona zdecydowanie na plus, Alberto zagrał świetnie :)
Ja bym za najlepszego bohatera drugoplanowego, może nawet trzecio, dała bym siostrę Simona. Miło się na nich razem patrzyło, gdy chciała mu pomóc.
OdpowiedzUsuńChciałam ją dać, ale tak naprawdę tak bardzo to podobała mi się bardziej w 3x10. Taki jest właśnie problem w robieniu oddzielnych wypunktowań.
UsuńNie pamiętam w którym to było, ale chodziło mi o tą scene w szpitalu.
UsuńNo to właśnie było w 10 odcinku. Ale w wypunktowaniu 3x10 na pewno pojawi się w tej kategorii.
UsuńTo były emocje fajnie było,najmocniejsze oczywiście ożywienie V czekałam tylko kiedy im zwieje,zauważcie że Clary nie spaliła ciała chyba nadal istnieje.Moim zdaniem Lorenzo zachował się jak polityk naszej rzeczywistości.Czy Jia przerzyła jakoś nie zauważyłam?Na pocałunek Simona i Izy sądzę że trochę za wcześnie oboje są troche zranieni poprzednimi związkami lepie poczekać niż żałować.Ztego odcinka nalepsza była Clary jak ponownie zabiła ojca straszne przeznaczenie dwa razy zabijać ojca,no ale co zrobić robotę trzeba wykonać.
OdpowiedzUsuńSuper odcinek , aż mnie ciekawi, co przyniesie nam odc 11.Według mnie najlepsza scena wydarzyła się w domu Saimona, ale że Valentino to był szok :) mam ogromną nadzieję że nie będziemy długo czekać na kolejny odc pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że ten Lorenzo to dupek. Kawał gówna z niego. Powiedział jedno, zrobił drugie. Naprawdę trzeba być chujem, żeby nie wyrazić zgody w tej sytuacji. Debil zasrany. I bardzo dobrze Magnus zrobił, że zaatakował go magią, gdy ten zaczął się chamsko odzywać na temat Aleca. Jego reakcja na słowa tego dupka była natychmiastowa i to było takie w stylu: "No nie... Teraz to masz wpierdol". Bardzo dobrze zrobił. Należało mu się. Chuj niemyty. Tyle w temacie XD
OdpowiedzUsuńZgadzam się z punktem "Najśmieszniejszy moment". To było całkiem zabawne, gdy Izzy mówi do Magnusa, że wygląda jakby potrzebował kawy (nawiasem mówiąc, jeśli tak się wygląda, gdy się potrzebuje kawy, to mogłabym tak wyglądać codziennie XD), a on: "No, thank you. I already had sex". To znaczy... "six". Miałam na myśli "six" XD
OdpowiedzUsuń