Ogólna opinia:
Ten odcinek przyniósł mi tyle emocji ile żaden odcinek od dawna. Było mi szkoda każdej postaci z osobna. Za sterami tego odcinka mogliśmy zobaczyć trochę inną ekipę i widać to od pierwszej minuty. Fajny pomysł na odcinek. Śmierć Jocelyn oczywiście była czymś niespodziewanym. Nie sądzę, bym nad nią płakała, ale liczyłam, że da nam jeszcze kilka odpowiedzi, zobaczymy jej sceny z Jacem, a potem reakcje jak pozna Sebastiana. Ale oczywiście dla mnie najlepiej jakby dalej spała. Ale mówi się trudno, serial idzie swoim tokiem, który podoba mi się tak jak to co było w książkach. Oby tylko Clary za długo nie rozpaczała, bo jeszcze zamieni się w Flasha i będzie rozwalać linię czasu. Oj, ona ma potencjał.
Okej, nie przedłużając, zapraszam na wypunktowanie:
1. Postać odcinka
Odcinek można byłoby podsumować tak: każdy cierpiał.
I dlatego ciężko mi wybrać osobę, która najbardziej zasługuje na to miejsce.
Izzy pokazała nam jak mądra jest jak i jak źle jej z tym jak traktują ją rodzice. Do teraz nie wiedziałam, że aż tak poważnie cierpi z tego powodu. Strasznie mi jej szkoda.
Clary w tym odcinku tak jak my przeżyła chyba największy szok, jej matka została zabita przez opętanego Aleca. Do tego Jace wylądował w Mieście Kości. To co mi się w niej podobało to, że nie obwiniła Aleca, a skupiła się na działaniu.
Jace w tym odcinku stanął przed Aldertree, by odpowiedzieć za swoje zarzuty. Przedtem jednak chcę zwrócić uwagę na sen jaki miał będąc w celi. Pierwsze o czym pomyślałam to jak w 3, bądź 4 części w książkach Jace miał koszmary w, których zabijał Clary. To pierwsze co mi się nasunęło na myśl i cieszę się, że dali tą scenę.
Odnośnie samego procesu, moim zdaniem pytania, które na nim padły były kompletnie nie na miejscu ,,Czy kochasz swoją siostrę?''. Sory, ale co to ma wspólnego ze sprawą Valentine'a? Może i prawo Nocnych Łowców rządzi się własnymi prawami, ale sądzę, że jak i w prawie Przyziemnych tak i u nich powinny istnieć jakieś konkretne zasady. A tu widzę samowolka.
Dlatego plus dla Jace'a, który musiał to wszystko przeżyć, odpowiadać na te pytania, a potem jeszcze stanął po stronie Clave. Jeśli to nie wystarczy Aldertree na dowód jego niewinności to ja nie wiem co go przekona.
Alec miał swój pierwszy odcinek po akcji ,,hej, Alec jednak żyje!'' i już zdążył ubrudzić sobie ręce krwią. Znaczy wiadomo, jest niewinny. Szczerze myślałam, że to będzie wyglądać trochę inaczej i nie spodziewałam się, że to właśnie Jocelyn zabije. Ale chyba nie ma co go tu obwiniać. Został opętany, zabił jednego ze swoich, będzie musiał z tym żyć, potem jeszcze jego siostra chciała go zabić.
Chciałam jeszcze zwrócić uwagę na dwie osoby. Raphaela i Magnusa.
Po dzisiejszym odcinku jeszcze bardziej nie znoszę Clave. Jak można w ogóle stosować takie tortury? I to były jawne tortury. A oberwał właściwie za to, że nie udało mu się znaleźć Camille. Wiem, że Raphael święty nie jest, ale raczej nie zasłużył na coś takiego
Co do Magnusa. Dziś dostaliśmy trochę więcej szczegółów na temat relacji Magusa i Camille. I przyznam, że dzisiejszy odcinek rzucił mi na nią trochę inne światło. Dotychczas Magnus był takim materialnym żartownisiem. ,,Myślałem, że to diamenty'' - sam powiedział. Wcześniej ich relacja była przedstawiona bardziej jako ,,kochanków'', w końcu żyją wiecznie, więc zawsze mogą na siebie liczyć.
Ale, gdy Magnus opowiadał o ich relacji Simonowi wydawało mi się jakby chciał mu przekazać, że byli dla siebie jak taki Simon i Clary. Wiecznie mogący liczyć na siebie przyjaciele po wieki.
Dlatego wiem jak trudne było mu przyznać sobie, że to co robi Camille jest złe i nie może ona być na wolności. Nie wiedziałam też, że jest tak blisko z Raphaelem. Ale tym tylko u mnie zaplusował.
2. Najbardziej znienawidzona postać
Aldertree
I tu nie stawiam żadnych wątpliwości. To jest szumowina, dobrze zagrana, ale szumowina.
3. Najlepsza stylizacja
Podobały mi się stroje dziewczyn. Clary była ubrana prosto i w ciemnych kolorach co świetnie do niej pasuje, Isabelle natomiast założyła ognisto czerwoną koszulkę.
Przydałoby się też zwrócić uwagę na świetną koszulę Aleca.
4. Najgorsza stylizacja
Jace wyglądał okropnie w tym odcinku. No może nie chodzi o to, że źle go ubrali. Ale trochę był poturbowany. A i tak na tych gifach wygląda cudownie.
5. Ulubiony moment
Bardzo podobała mi się końcówka
I sceny z rozprawy Jace'a, były bardzo emocjonalne.
6. Najśmieszniejszy moment
Ten odcinek należał do smutniejszych, ale czy tylko mnie rozśmieszył ten moment jak Clary skoczyła na Isabelle?
To wyglądało po prostu tak komicznie.
7. Minus odcinka
Jedynie ta skacząca Clary. Diabeł tkwi w szczegółach, a niektóre szczegóły zwracają na siebie dużą uwagę.
8. Największe zaskoczenie
To Alec zabił Jocelyn
Nie piszę tu o samej śmierci, bo wcześniej tłumaczyłam zwiastun 5 odcinka i sobie zaspoilerowałam. Choć to i tak był niezły szok. Ale za nim nie przewidziałabym, że to właśnie Alec opętany przez demona zabił matkę Clary. Myślałam, że to będzie odrębny wątek.
9. Najlepszy cytat
Najlepiej wrzuciłabym tu wszystkie cytaty Aleca. Bo, jeśli chodzi o teksty Alec wraca na prostą.
Chociaż po akcji z Jocelyn pewnie pomiędzy Clary a nim nie będzie już tak śmiesznie.
Postanowiłam jednak wrzucić tu tekst Magnusa. Idealne podsumowanie odcinka. Myślę, że bez porządnego Martini tego nie przetrawimy.
10. Najlepsza scena grupowa
Końcówka
11. Para odcinka
a) przyjaźń
Clary i Alec
Zastanawiałam się jeszcze nad Clary i Izzy, ale wybrałam tą dwójkę.
Myślę, że w tym odcinku przeżyli wiele i mam nadzieję, że będą w stanie funkcjonować normalnie w swoim towarzystwie. Clary zachowała się dobrze wobec Aleca i oby to sprawiły, że zamiast większą niechęcią zapałali do siebie przyjaźnią
b) romans
-
12. Najsmutniejszy moment
Wszystkie z Clary tuż po zobaczeniu martwego ciała matki
I scena pomiędzy opętaną Izzy i Aleciem
***
Odcinek był zdecydowanie dołujący. Na poprawę humoru macie gif zza kulis.
Piszcie co myślicie o odcinku.
Dla mnie odc najlepszy jak dotąd z 2 serii. Fajne było, że Aldertree dawał Jaceowi te pytani, to pokazało jego walkę. Jace jak mogłeś chcieć się zabić? Plus, że wreszcie walczył jak Łowca i to skręcenie karku. Alec będzie miał traumę i to będzie smutne... Raphael i Magnus - widać było to co ich łączy. Magnus mówiący o swojej rodzinie 💖 Alleluja!Jocelyn nie żyje! Ciekawie jak zareaguje Luke... Izzy biedna w cieniu brata i niedoceniana przez matkę... Clary lepiej gra i ten skok rzeczywiście komiczny 😂 A odnośnie Aleca i Clary - realacja jak z książki. Warknięcia i pochwały i dla mnienajlepsze było jak Alec powiedział "Hej Fray! Mamy demona do zabicia. Dawaj" On potrafi być słodki 😊👍💖
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje wypunktowania, zawsze zgadzam się z nimi w 100% :) :) kocham scenę Alec-Izzy-Jace. Było dużo humoru w tym odcinku, m.in scena u Magnusa czy wyjście w teren Aleca z Clary.
OdpowiedzUsuńWielki minus za sytuację z Jocelyn. Pozdrawiam ;)