Hejka!
Jak tam piątek trzynastego? U mnie pełną parą :C Najpierw zapomniałam zrobić ćwiczenia z matematyki, a babka zebrała zaszyty, potem zgubiłam klucz od domu, w połowie drogi do szkoły wracałam się po zeszyt z zadaniem domowym z fizyki, a na końcu dostałam się na jakiś durny konkurs z historii, mimo to, że jej nienawidzę i nic nie umiem ;D Gdybym miała 1 pkt. mniej to miałabym święty spokój, ale nieee, bo po co? No nie ważne. Zapraszam do rozwinięcia!
Oliver Spalding - Epoch
Magnus mówi Alecowi, żeby nie tracił nadziei.
BILLIE EILISH – My Boy
Scena Heidi w pokoju Simon.
***
Dziś tylko dwie, mi bardziej podoba się ta ostatnia.
Lecę robić zakładkę z bohaterami! :)
Jak dla mnie spoko taki piątek. Miałam dzisiaj w szkole całkiem lightowy dzień.
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że jeśli chodzi o historię, to ją rozszerzam (pol-hist-WOS), ale to wcale nie oznacza, że aż tak ją lubię (tzn. jest OK, może być, ale bez przesady; zawsze to lepiej niż rozszerzać biologię czy fizykę XD). Jestem na humanie, dość dużo się obijam, "uczę się" dopiero dzień lub noc przed, a oceny i tak mam niezłe. Po prostu nieraz potrafię wybrnąć. Polski rozszerzam, a lektur i tak nie czytam, tylko streszczenia (jakoś wystarcza XD). WOS rozszerzam, ale nie uczę się na bieżąco i przed sprawdzianem ciężko to ogarnąć (i jak dostanę 3, to cieszę się jak debil - prawie tak, jak wtedy, gdy zobaczę Maleca; no dobra, aż tak to nie XD). No cóż, stereotyp humana chyba potwierdzony XD
A jeśli chodzi o piosenkę, to ta druga lepsza od pierwszej ;)
Już wolę fizykę xD
UsuńA biologii nienawidzę też 😂
Najlepiej jest się uczyć dzień wcześniej. Kiedyś zaczęłam się uczyć tydzień wcześniej, właśnie z historię (trzeba na 4 wybrnąć xd) to jak już się nauczyłam ostatniego tematu, to nie pamiętał am tych pierwszych xD
No tak, dzień przed najlepiej. Przynajmniej jest na świeżo XD
UsuńJak byłam w gimbazie, to uczyłam się dzień przed albo nawet rano w dzień sprawdzianu, a i tak miałam 5. Na chillu ogarniałam cały rozdział. Wtedy było łatwiej, mniej materiału, na poziomie podstawowym, a nie rozszerzonym. Były tylko 2 lekcje historii tygodniowo, a teraz mam 5 (co i tak podobno jest minimum XD). Liceum jednak zabija (ale da się jakoś przeżyć), także ciesz się, że jeszcze jesteś w gimbazie. Jak to kiedyś mój były wychowawca z gimbazy powiedział: "Jak pójdziecie do liceum, to zacznie się prawdziwa nauka. Teraz to jest tylko zabawa w naukę". No i się zaczęła XD Ale ja i tak mam wyjebane. Jestem w 2 liceum, a mentalnie chyba jeszcze w gimbazie, taka niepoważna jestem XD I nic nie wskazuje na to, żeby się to miało zmienić XD
Ja jeszcze nie oglądałam odcinka ale nic mi nie jest w tym dniu .��
OdpowiedzUsuń